wtorek, 26 kwietnia 2016

Rozdział lV

*W poprzednim rozdziale*
*Ola*
- Dobrze?
- Dobrze. - przytaknęłam i poczułam ulgę. Obecność i słowa Julki mnie uspokoiły, Nico faktycznie jest wyrozumiałym facetem. Jak ja kocham tą dziewczynę! I wtedy zadzwonił mój telefon....
Nie wiedziałam kto to może być, bo na wyświetlaczu był numer prywatny. Pomimo pewnych obaw odebrałam i usłyszałam głos w słuchawce:
- Aleksandra Góralczyk?
- Tak, a o co chodzi? - skądś znałam ten głos
- Czyli to to ty suko...pamiętaj, do jutra masz dostarczyć mi to 50.000 zł, o nie waż się mówić nikomu a tym bardziej psom! Rozumiesz kurwa? Rozumiesz? Nie będę dwa razy powtarzał! - po tych słowach usłyszałam pikanie oznaczające koniec połączenia. Opadłam ciężko na łóżko i zalałam się łzami. Co on mi zrobi jeśli mu nie dostarczę tych pieniędzy? Zabije mnie? Zrani? Zgwałci? Nie wiem. Powiedzieć Julce czy nie? Powiem. Nie. Tak! Nie. Tak!
- Julia, pomóż mi.......
- W czym? I czego znowu płaczesz?
- Julka to on dzwonił.... powiedział że mam muu do juuutra dostaaarczyś 50.000 złootych... - płacząc tłumaczyłam przyjaciółce - Co ja mam teeeraz zrobiiiić....on mnieee zabijee....rrrratunkuu! - teraz łzy leciały mi z oczu takimi strumieniami jak piwo w barze i gdybym miała lepszy humor to bym to Julce powiedziała. Ale mój humor jest nie lepszy od humoru wyrzuconego na pustynię niedźwiedzia polarnego. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Mam totalną pustkę w głowie. Przez chwilę nawet myślałam o tym aby zadzwonić do Nico, w końcu jest moim najlepszym przyjacielem,ale nie chcę go zamęczać moimi problemami.
- Zadzwoń na policję i powiedz im co się stało, a jutro oni pójdą na miejsce spotkania z tobą i go złapią - Julian podzielił się ze mną swoim pomysłem.
- Powiedział że mam nikomu nie mówić, a tym bardziej psom - zgasiłam jej żywy zamiar. Chyba za dużo 'Ojca Mateusza' bo tylko stamtąd mogła taki pomysł wytrzasnąć.
- No ale i tak musisz iść - naciskała przyjaciółka.
- No dobra ale nie dzisiaj bo dochodzi 23 - zahamowałam ją troszkę.
- Jutro będzie za późno!!
- Spokojnie, ze wszystkim zdążę. Zresztą nie określił o której godzinie mam być i gdzie. I w tym momencie przyszedł sms. Jego treść była następująca: 'Jutro o 18 przy Starym Dworku na al. Kwiatkowskiego. Masz sie nie spoźnic.'
- O, przed 18 zdąże spokojnie na policję - po tych słowach zgarnęłam piżamę i poszłam pod przysznic. Ciepła woda oblewała moje ciało i włosy, czułam się bardzo dobrze. Kiedy już się umyłam to sprawdziłam jeszcze fejsa i poszłam do spania.

*Matt*
Obudził mnie ostry dźwięk budzika. Do jasnej cholery, kto wymyślił poranny trening? Pewnie stary dziadek który od 5°° nie może spać. Życie sportowca nie zawsze jest piękne i kolorowe. Ale zdaję sobie sprawę że gdyby nie treningi to nic bym nie umiał. A więc ubrałem moje dresy i Asicsy na nogi i zbiegłem na dół.
- Heja Leon! - przywitałem się
- Siemka emka - odpowiedział. - Co tam?
- A dosyć. Szkoda tylko że jest ten poranny trening bo śniła mi się Julka, a budzik mi przerwał. - w tym momencie wszedł trener i zaczął się zwykły i rutynowy, nudny i leniwy poranny trening. Apropo Julki, zadzwonię do niej po treningu bo dawno z nią nie rozmawiałem. Nic ciekawego dzisiaj pewnie się nie stanie, więc ide wieczorem z chłopakami do klubu, umawialiśmy się już mega dawno a nigdy nie mogliśmy się wybrać. Dzisiaj będzie dzień idealny na taki koleżeński wypad.
Kiedy byliśmy po treningu, wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Julii.
- Halo? - usłyszałem jej głos w słuchawce
- Hejka Juluś, to ja Matt - odpowiedziałem sam się do siebie uśmiechając.
- Oo, hejka. Co tam u ciebie? - nieco zaskoczona zadała pytanie.
- A gites malines, przeszedłem z treningu przed pięcioma minutami i od razu do ciebie dzwonię.
- Ojej, a dlaczego?
- Tęskniłem.
- Ja też. Kiedy wracasz?
- 17maja
- Dzisiaj jest dopiero 13 kwietnia!
- Wytrzymasz.
- Myślisz?
- Tak. Wierzę w ciebie
- Co ty się mną tak interesujesz?
- Bo właśnie zdałem sobie sprawę że Cię kocham i nie mogę bez ciebie wytrzymać! - w tym momencie nastała głucha cisza. Nie chciałem tego powiedzieć! Znaczy chciałem ale nie teraz.
- Julka przyjedź tutaj! Zamieszkasz ze mną w pokoju i zobaczysz jak to jest ja na prawdę mie wytrzymam bez ciebie ani chwili dłużej! - przerwałem milczenie.
- Matt, bardzo chętnie, ale....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jak myślicie co odpowie Julia? Jakie jest to ale? Podoba wam się rozdział? Jeśli tak to piszcie bo to motywujee :*
Do następnego (w tą sobotę, mam wenę xD)
Rudzielec wasz ;3

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Liebster Award ^^

Hejka :) Mój blog został nominowany do Liebster Award :D

1. Twoja ulubiona dyscyplina ?

Śmieszne pytanie..😂 SIATKÓWKA ❤

2. Twój ulubiony sportowiec ?

Zdecydowanie Michał Kubiak 😍

3. Jeśli byłaś na meczu siatkówki to jak go wspominasz ?

Niestety nie byłam ale wybieram się na Memoriał w maju 💖

4. Twoim zdaniem dobrze że siatkarze udzielają się w akcjach charytatywnych ?

Myśle że tak ponieważ jako sportowcy mają duże przebicie ,dzięki nim ludzie mogą usłyszeć o wielu akcjach charytatywnych.

5. Jak myślisz Polscy siatkarze polecą do RIO ?

Oczywiście!

6. Twoje największe marzenie ?

Spotkać siatkarzy na żywo 😭❤

7. Jeśli miałabyś wybrać siatkarza z którym miałabyś spędzić cały dzień kto by to był  ?

O Jezu. .... Michał Kubiak 💚

8. Kto wg Ciebie był najlepszym kapitanem Reprezentacji Polskich Siatkarzy ?

Michał Kubiak ❤

9. Najlepszy film jaki oglądałaś ?

Drużyna 😍

10. Najlepsza książka jaką przeczytałaś ?

Koń zwany cieniem 😍

11. Twój ulubiony gatunek filmowy ?

Mecz 😂

Ja nominuję:
http://milosc-jak-wino.blogspot.com/
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
http://love-spectrum.blogspot.com/?m=1
http://jesli-chcesz-odejsc.blogspot.com/
http://tojestcoswiecejnizpasja.blogspot.com/
http://zyciemkierujaprzypadki.blogspot.com/p/libster-blog-award.html

Pytania:
1. W jakich okolicznościach zainteresowała cię siatkówka?
2. Ile lat kibicujesz?
3. Grasz w jakimś klubie?
4. Ulubiony siatkarz?
5. I drużyna?
6. Nasi pojadą do RIO?
7. Jedziesz na Memoriał?
8. Nike czy Asics?
9. Ulubiony sport (poza siatkówką)?
10. Za co kochasz siatkówkę?
11. Plusliga czy Orlenliga?

Pozdrawiam i do następnego 😏
Rudzielec :****

niedziela, 10 kwietnia 2016

Rozdział V

*Julka*

-A więc chciałbym żebyś była ze mną.- powiedział Matt jednym tchem. Byłam tak bardzo zdziwiona że zamiast połykać wodę którą piłam lałam bezwiednie po sobie, ale na szczęście była Osia która doprowadziła mnie do ludzkiego wyglądu.
- Wiesz,Matt... ja myśle, żeb jeszcze jest troche za wcześnie.... - mówilam powoli - daj mi trochę czasu, dobrze? - w oczach siatkarza zobaczyłam spokój i wyrozumiałość, więc odetchnęłam.
- Dobra już,papużki - przerwała Ośka - idziemy z Niko do sklepu, chcecie coś?
- Tak, chrupki kukurydziane - poprosiłam
- Oks, do godziny będziemy - rzuciła i wyszli
- Matt, a wy dzisiaj nie trenujecie?
- Kurde, faktycznie, dziena że przypomniałaś - zaczął się migusiem pakować - będę wieczorem, paa - wybiegając rzucił takie słowa i zostałam sama. W gruncie rzeczy to on mi się mega podoba, ale przecież nie zamieszkam z chłopakiem którego znam niecały tydzień! Z drugiej strony - życie z siatkarzem to było moje marzenie. Sama nie wiem co robić, ale chyba dam sobie jeszcze trochę czasu.
Dziś miał być mecz Skra-  Jastrzębski Węgiel. Poszłam na niego z Olką bo wypisali mnie ze szpitala. Cieszyłam się jak głupia kiedy Skra gładziutko pokonała JW 3:0. Jak ja dawno nie kibicowałam! Wiedziałam, że ma następnym meczu Skry mnie nie będzie, co bardzo mnie bolało, bo miał to być mecz Skra - ZAKSA. Ale kontrola nie wybiera. Że też lekarze nie myślą o kibicach!

*Matt*
Trochę mi szkoda, że Jula nie przyjęła mojej propozycji, ale rozumiem że potrzebuje czasu, bo w końcu nie znamy się długo. Bardzo chciałbym być z nią, bo ona mega bardzo na mnie działa. Ten jej maficzny uśmiech, delikatne dłonie i piękne oczy.....Nie Matt, spokój. Zaatakuj wreszcie w boisko! Trener pi tobie krzyczy. Ogarnij dupe! Pójdziesz do niej wieczorem i powiesz co do niej czujesz. Tak. To jest. To. Pójdziesz tam. Atak, Matt!

*Olka*
Siedziałyśmy już po meczu w pokoju Julki kiedy zaczęłam:
- Jula, bo..
- Hm? -mruknęła znad ekranu komputera
- Bo ty nie wiesz o mnie wszystkiego - wyrzuciłam z siebie jednym tchem
- Jak to? - zdziwiona zamknęła laptopa - myślałam że mówimy sobie o wszystkim?
- Bo tak jest, ale to bardzo delikatna sprawa... Zanim moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym mieli wielu znajomych, których często zapraszali do siebie, i oni byli zapraszani. Jak wiesz, do wypadku doszło gdy miałam 16 lat, a więc byłam wtedy nastolatką. Mój tata miał kuzyna, który mnie nienawidził i nienawidzi dalej, i ten kuzyn mnie... - zaczęłam płakać
- Co on ci zrobił. ..
- Zaatakował. Szłam ulicą kiedy mnie zaatakował i zadał wiele ran nożem. Teraz boję się pokazać Nico... - rozkleiłam się totalnie. Po chwili poczulam, że ktoś mnie obejmuje o moooocno przutula.
- On to na pewno zrozumie. Widziałaś przecież jaki jest opiekuńczy w stosunku do ciebie, po prostu powiesz mu to, co teraz powiedziałaś mi. Dobrze?
- Dobrze. - przytaknęłam i poczułam ulgę. Obecność i słowa Julki mnie uspokoiły, Nico faktycznie jest wyrozumiałym facetem. Jak ja kocham tą dziewczynę! I wtedy zadzwonił mój telefon....

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Jestem! Jak myślicie, kto dzwoni? :)
Brak weny dlatego rozdział z dupy xD nastęony będzie lepszy :*
Czytasz + komentujesz = motywujesz!
Do zobaczenia^^
Rudzielec 💘

sobota, 26 marca 2016

Rozdział lV

*W poprzednim rozdziale*
- MATT! SZYBKO!!! - zawołałem przyjaciela
- Co się dzieje?- Przybiegł z moją kawą.
- MOJA OLA! JULKA! JULKA ZOSTAŁA POTRĄCONA! MATT MUSIMY TAM JECHAĆ! - wykrzyczałem i wybiegłem. Słyszałem jeszcze jak Andersonowi wypada z rąk filiżanka i jak biegnie za mną. Wsiedliśmy w auto i pognaliśmy do szpitala.....

*Matt*
To nie mogło być prawdą, to musiała być pomyłka, albo w TV magadali bzdur lub ja śpię. Nie dopuszczę do siebie myśli że Julce mogło się coś przytrafić. A tak wogóle, to nam też się mogło coś stać, bo Niko jechał jak szatan! Widać było jego zdenerwowanie. Gdy dojechaliśmy pod szpital Niko wyszeptał:
- Nie, Matt to nie mogły być one....... - trzęsącym się głosem zaklinał rzeczywistość która jak się potem okazało była całkiem inna.
- Spokojnie, Nikuś na pewno wszystko jest OK - próbowałem go uspakajać.
Weszliśmy do szpitala, w recepcji nam powiedzieli to czego nie chcieliśmy słyszeć.
"- Pani Julia leży ma sali operacyjnej, ma dwa złamane żebra, kość udową, lewą rękę i wybite trzy palce w prawej stopie. "
Słysząc te słowa, po prostu sie rozbeczałem, Niko też. Siedliśmy na krzesełalch i wyliśmy. W końcu, po dwóch godzinach, otworzyły się drzwi od sali operacyjnej i wyjechała przez nie śpiąca Jula na łóżku. Była podłączona do kroplówki i wyglądała bardzo mizernie. Chwilę potem przyszła Ola, przytuliła się do Niko i płakała. Chciałem ich pocieszyć, ale nie dałem rady nic powiedzieć. Po około pięciu minutach zebrałem się w garść i poszłem na salę Julii. Zobaczyłem ją gdy spała, więc nie chciałem jej budzić.

*Jula - kilka dni później *
Gdy próbowałam otwierać oczy powieki ciążyły mi tak bardzo że myślałam, że jest na nich 100 kilo betonu. Leżałam i leżałam, miała przyjść Ola dzisiaj, bo było już trzy dni po operacji. I tak sobie myślałam, aż otworzyły się drzwi i zamiast Oli, wtarabanili się siatkarze z kwiatami. No tego to się nie spodziewałam! Siatkarze, czyli Matt i Niko. Podeszli do mojego łoża, postawili kwiaty na stoliku i Niko pobiegł szukać wazonu, a ja skorzystałam z chwili z Mattem i zapytałam go:
- Jak mnie tu znalieźliście?
- Nigdy nie wątp w moce siatkarzy - zażartował - a tak serio, to widzieliśmy z TV.
- Serio?! Ja byłam w telewizji?! - krzyknęłam aż się pielęgniarki na mnie oglądnęły. W tym czasie przylieciał Uriarte z wazonem, tylko że bez wody. A więc poleciał jeszcze raz.
- No to ok, wiem jak mnie znaleźliście, ale nie wiem dlaczego przyszliście? - zapytałam
- No bo... tak wiesz.... zestresowałem się że ci się coś stało..... albo Oli... - jąkał się bardzo.
- Hej, czemu się tak denerwujesz? Spokojnie, wszystko jest dobrze - pogładziłam go po dłoni - teraz powiedz na spokojnie: dlaczego przyszliście?
- No bo Jula, wiem że znamy się bardzo mega krótko, ale ja się chyba w tobie.. no wiesz.....zakochałem - po tych słowavh zakrztusiłam się wodą którą aktualnie piłam.
- Poważnie? - nie wierzyłam w to co usłyszałam.
- Tak, chciał bym abyś.... - wtarabanił się Niko z wodą w wazonie i Ola z czekoladkami, więc Matt przerwał - Powtórzę. Tak więc chciałbym żebyś....

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hejka okejka!
Jak myślicie, co chce Matt? Sama sb grób kopię 😂 mam nadzieje że jeszcze ktoś został po tak długiej przerwie :( przepraszam ale miałam szlaban xD Najprawdopodobniej rozdziały będą co dwa tygodnie, ale mg być też co tydzień, więc wpadajcie :*
Wesołych Świąt Wielkanocnych! 🐣🐣🐇🌷🌸🌾
Dozo, Rudzielec ;3

sobota, 12 marca 2016

Rozdział lll

Ola* *Jula*
Wychodziłyśmy już z hali gdy usłyszałyśmy jak wołają na mas dwaj mężczyźni. Odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy........
Nie kogo innego jak Matta Andersona i Nico Uriarte. Było to co najmniej dziwne, że dwaj sławni siatkarze wołali na nas, zwyczajne dziewczyny. Zatrzymałyśm
y sie, a oni nas dogonili. Dosyć skrępowani staliśmy dłuższą chwilę, aż Matt zaczął:
-Yyy, no my ten...
-Spokojnie, niech się pan tak nie denerwuje - Osia ich uspokajała.
-Jaki znowu pan - obruszył sie Anderson - mówcie mi Matt - uśmiechnął się do nas promiennie i podał nam swoją wielką rękę.
- Jestem Jula - powiedziałam
- Olka, miło mi - niczym nie zdenerwowana Ola uśmiechnęła się szeroko
- A ty, Nico? Nie przedstawisz się? - Matt poklepał przyjaciela po ramieniu
- No ja....Nico jestem - powiedział po czym podał mi rękę, a Ośkę przytulił.
Reakcja Matta była natychmiastowa: - Jak ty, to ja też - po tym mnie przytulił, a ja czułam się najszczęśliwsza na świecie.
Szliśmy tak przez Bełchatów, Matt trzymał mnie za rękę, a Nico z Olą szli tak bokiem wtuleni w siebie. Słodko wyglądali. Gdy doszliśmy do naszego, czyli mojego i Ośki domu, pożegnali się z nami całusami. Ciekawe, co z tego wyniknie....

*Julka*
Przyszłam do domu i mie bardzo wiedziałam co się przed 10 minutami stało. Byłam oszołomiona tym, że sam Matt Anderson dał mi buziaka! I szedł ze mną za rękę! To było co najmniej nieprawdopodobne, ale naprawdę Matt Anderson to zrobił. Usiadłam na krześle i rozmyślałam, czy on mnie zapamięta. Ośka leżała na łóżku i oglądała swoje selfie z Nico. Ja sie dziwie kiedy ona zrobiła sobie z nim 17 zdjęć! Ale tak słodko na nich wyszli... Ja mam 6 zdjęć z Mattem. Jutro jak pójdziemy na zakupy to pójdę do fotografa i je wywołam. Będzie cudowna pamiątka!

*Ola*
Po przyjściu do domu narychmiast padłam na łóżko i zaczęłam oglądać swoje zdjęcia z Nico. Tak słodko na nich wyszedł. Chciałabym jeszcze kiedyś go przytulić, ale to się pewnie nie stanie. Jula siedziała na krześle i coś do siebie szeptała. Ta to czasem jest dziwna. Tak sobie leże, oglądam te zdjęcia i zastanawiam się, czy to się kiedyś powtórzy.
- Ej Julka - powiedziałam
- Noo? - usłyszałam w odpowiedzi
- Myślisz że oni będą o nas pamiętać? No wiesz, Matt i Nico - sprostowałam widząc zdziwione spojrzenie przyjaciółki
- Nie wiem jak oni, ale ja to zapamiętam do końca  życia - powiedziała powoli
- Ja też - zapewniłam - idę się kąpać - powiedziałam i wyszłam biorąc moje onesie.

*Chłopaki następnego dnia*
Mieszkaliśmy w jednym hotelu. Siedziałem na balkonie pijąc kawę, aż przyszedł Nico. W sumie, przyszedł to mało powiedziane. On wbiegł, wpadł, wtarabanił się.
- No hejka - wysapał
- Heej. Chcesz kawy? - jako "gospodarz" musiałem coś zaproponować
-Tak - usłyszałem
- Ro pójdę zrobić - powiedziałem i poszłem do kuchni.
Nico w tym czasie włączył telewizor. Pierwsza była stacja TVBełchatów. Głos z telewizora mówił : "Dzisiaj około godziny 8:30 została potrącona dziewczyna w wieku 19 lat. Wydarzenie rozegrało się przy ulicy Kasztanowej. Jej towarzyszka, Aleksandra G. opowie nam więcej o tym wypadku.
- Szłyśmy po zakupy CHODNIKIEM! a on w nią wjechał i .... i..... - rozpłakała się. "
- MATT! SZYBKO!!! - zawołałem przyjaciela
- Co się dzieje?- Przybiegł z moją kawą.
- MOJA OLA! JULKA! JULKA ZOSTAŁA POTRĄCONA! MATT MUSIMY TAM JECHAĆ! - wykrzyczałem i wybiegłem. Słyszałem jeszcze jak Andersonowi wypada z rąk filiżanka i jak biegnie za mną. Wsiedliśmy w auto i pognaliśmy do szpitala.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hej! :3
Po dosyć długiej przerwie wracam z takim sobie rozdziałem, ale jestem chora więc wybaczcie <3
Czytasz + komentujesz = motywujesz!  :)
Do następnego,
Rudzielec 😁

sobota, 5 marca 2016

Informacja

Dzisiaj nie!było rozdziału, ponieważ byłam na zawodach w siatkę i wróciłam późno + musiałam robić zadanie bo jutro też mam zawody 😘
Czekajcie cierpliwie ❤
Do następnego, Rudzielec ^^

sobota, 27 lutego 2016

Rozdział ll

*Julka*
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom... na podłodze leżała Olka, była nieprzytomna. Nico Uriarte trzymał ją na swoich kolanach próbując ją ocucić, to po jakichś 5 minutach się udało. Ola nie wiedziała co się stało, ale kiedy ogarnęła że siedzi na kolanach u Nico, dopadł ją szał. Wtuliła się w niego i zaczęła płakać i śmiać się jednocześnie. Potem razem z nim wstała i zaczęła mu dziękować, a on zamiast coś powiedzieć po prostu ją przytulił. Widziałam że była wniebowzięta, w końcu to jej idol. Cyknęłam im parę fotek liedy się przytulali. Słodko to wyglądało, a inne fanki Niko zabijały Osię wzrokiem. W tym samym momencie zobaczyłam Matta na drugim końcu korytarza. .. podbiegłam do niego i poprosiłam o zdjęcie i autograf. On się mega bardzo uśmiechnął, napisał mi autograf i oderwał kawałek kartki, po czym napisał na niej jakiś numer. Widząc, że nie rozumiem o co mu chodzi, powiedział żebym do niego napisała. W tym momencie moje oczy powiększyły się do rozmiarów Katowickiego Spodka. Nie mogłam uwierzyć , a on wziął mój telefon i włączył aparat, abym mogła zrobić sobie z nim zdjęcie.

*Osia*
W pewnym momemcie film mi się urwał o zobaczyłam ciemność a chwilę potem poczułam że jestem u kogoś na kolanach i ten ktoś cały czas do mnie mówi. Po chwilce zdałam sobie sprawę że ten ktoś to Niko Uriarte. Nie wierzyłam we własne szczęście więc korzystając z chwili przytuliłam go najmocniej jak umiałam, a on to odwzajemnił. Potem wstałam, on również, i zaczęłam mu dziękować. Niko zamiast coś odpowiedzieć po prostu mnie przytulił. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu <3 Julek pyknęła nam zdjęcia gdy byliśmy przytuleni do siebie, i potem zobaczyła Matta na drugim końcu korytarza więc tam pognała. Trudno jej się dziwić, w końcu to jej idol.....

*Niko*
Stałem spokojnie przed szatnią aż nagle ta szatynka zawirowała i byłaby upadła, gdyby nie mój refleks. Złapałem jej leciutkie ciało i posadziłem na swoich kolanach. Próbowałem ją ocucić, bo straciła przytomność, po chwili się to udało. Gdy się skapła na czyich kolanach siedzi przytuliła mnie z całej siły. Nie powiem że mi się to nie podobało. Potem wstała o zaczęła mi dziękować a ja ją po prostu przytuliłem. Czułem na sobie palący wzrok dziewczyn stojących w kolejce po autografy ale nie obchodziło mnie to. Czułem się przy tej dziewczynie szczęśliwy. .....

*Matt*
Dobiegła do mnie śliczna blondyna gdy już miałem wchodzić do sztani. Poprosiła o autograf, więc podpisałem się i oderwałem kawałeczek karteczki i napisałem na niej swój nr telefonu. Nie za bardzo wiedziała o co chodzi, ale gdy jej powiedziałem żeby do mnie napisała to zrobi£a tak nieprawdopodobne wielkie oczy że byłem w szoku takim samym jak ona. Mega mi się spodobała, warto byłoby utrzymać kontakt. ..

*Ola* *Jula*
Wychodziłyśmy już z hali gdy usłyszałyśmy jak wołają na mas dwaj mężczyźni. Odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy........

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mega krótki rozdział przepraszam :*
Ojejku mamy jakąś akcję :D ciekawe? Coś do poprawki? Piszcie śmiało bo przyjmuje porady bardzo chętnie xD :*
Czytasz + Komentujesz = Motywujesz!
Do następnego!
Rudzielec ;*